Teza taka jest często podnoszona, bo śmierć bliskich porusza do głębi, a martwimy się o ich zbawienie.
Przy okazji zadawane są inne pytania, np. o ludzi:
- Którzy słyszeli o Chrystusie niewiele, lub przekaz był bardzo zniekształcony?
- Którzy w swoich kościołach otrzymali, jako chrześcijańskie, niepełne i jednostronne zwiastowanie prawdy, tak, że temat zbawienia uważali za załatwiony bez głębokiej wiary i nawrócenia?
- Którzy uważają się za chrześcijan, ale zorientowali swoje życie inaczej, niż nakazuje Biblia?
- W stosunku do których nasza ewangelizacja nie odniosła skutku, bo nie znaleźliśmy drogi do ich serc, lub oni tej ewangelii nie chcieli?
- Którzy wychowali się w świadomym ateizmie, lub wyrośli w sektach z fałszywą nauką?
- Młodych, którym w dzisiejszej szkole, na lekcjach religii, przedstawia się Biblię jako mało wiarygodny dokument, a którzy w dorosłym życiu sprawami wiary w ogóle się nie interesują?
- Którzy umyślnie unikali okazji do słuchania Dobrej Nowiny?
Wielu stawiało takie pytania, udzielono wielu różnorodnych odpowiedzi. Jedne mówią o zbawieniu po śmierci, inne zupełnie wykluczają potępienie. Poniżej krótki przegląd tych idei:
- Po okresie ograniczonego działania sądu, wszyscy bez wyjątku zostaną zbawieni – tak twierdzą wyznawcy idei ”powszechnego pojednania”. Według niej Hitler i Stalin jak też wolnomularze, nihiliścii, czy spirytyści – wszyscy w końcu trafią do Boga.
- Wg Rzymskich katolików, dusza zmarłego, która wymaga jeszcze oczyszczenia, nim zostanie dopuszczona do nieba, dostaje się do czyśćca.
Nauka ta głoszona była szczególnie żarliwie przez Papieża Grzegorza Wielkiego i Św. Tomasza z Akwinu. Nauka, że cierpienie biednych dusz w czyśćcu może być zmniejszane i skracane przez modlitwy żyjących, doprowadziło w średniowieczu m.in. do instytucji odpustu, ofiary Mszy i Święta Wszystkich Świętych,
- U mormonów istnieje możliwość przyjęcia chrztu w imieniu już nieżyjących. W ten sposób niewierzący – nawet ci, zmarli wiele pokoleń temu – „zostaną uratowani”.
- Wg nauki tzw. „świadków jehowy”, dla ludzi (oprócz wybranych i zbawionych 144 000) nie istnieje ani niebo, ani piekło.
Gorliwi członkowie organizacji mają mieszkać na odnowionej ziemi.
Wszyscy pozostali pozostają w grobach.
- Sekta „Kościół nowoapostolski” zorganizowała ” służbę dla zmarłych”, w której samozwańczy apostołowie „przechodzą” do świata zmarłych, aby tamtych zbawić.
- Według pewnych ugrupowań, wierzący w Jezusa Chrystusa wejdą do nieba, natomiast niewierzący zostaną zniszczeni – anihilowani.
- Jeszcze inni uważają, że 1P 3:18-20, mówi o odwiedzinach Chrystusa w krainie zmarłych – co należy utożsamiać ze zbawieniem wszystkich, którzy umarli.
Wszystkie te ujęcia próbują dać swym wyznawcom nadzieję – zapewne w dobrej wierze.
Jednakże spekulowanie i wymyślanie nowych teorii, nie wnosi do sprawy nic nowego. Zapytajmy Tego, który jedynie może rozświetlić naszą niewiedzę: Boga w Jego Słowie.
Sprawdźmy w tekstach biblijnych, czy opisano tam jakąkolwiek możliwość ratunku po przejściu na tamta stronę. A że chodzi tu o sprawę bardzo istotną, możemy założyć, że Bóg w Biblii nie pozostawi nam w tej sprawie niedopowiedzeń.
Rzeczywiście, samo Pismo pomaga nam rozpoznać w zarodku fałszywe nauki, by nie dać się zwieść.
Co więc mówi Pismo?
Po śmierci czeka nas sąd
W świetle Biblii, wszystkie wyobrażenia, że człowiekowi proponowane są możliwości zbawienia po śmierci, to złudne ludzkie fantazje, gdyż „… postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd.” (Hbr 9:27).
To dotyczy zarówno ludzi, którzy zetknęli się z nauką Chrystusa, jak też tych, którzy nie słyszeli Słowa Bożego: „Wszyscy przecież staniemy przed trybunałem Boga.” (Rz 14:10).
Bóg przekazał swemu Synowi władzę sądzenia. Sąd nie będzie obejmował pokuty w krainie umarłych, lecz to, co wydarzyło się „za życia” „aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre.” (2Kor 5:10).
Z tego sądu nie jest zwolniony nikt: wierzący, obojętni, wolnomyśliciele, zwiedzeni na pokuszenie, poganie… krótko mówiąc: na sąd staną wszyscy mieszkańcy ziemi wszystkich czasów (Dz 17:31).
Ustalono kryteria sądu
Kryteria są niezmienne: nikt nie będzie uprzywilejowany, nikt nie będzie pokrzywdzony (1P 1:17; Rz 2:11).
Będziemy sądzeni wg zasad objawionych w Biblii: „Słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym.” (J 12:48). Oto najważniejsze kryteria zawarte w Piśmie:
- Wg sprawiedliwości Bożej. „Bóg nie działa zdradliwie ni Wszechmocny praw niczyich nie łamie.” (Job 34:12), bo jest sprawiedliwym sędzią (2Tm 4:8). Tu nie ma żadnych przekręceń ani wypaczeń, gdyż do głosu dochodzą jedynie prawda i sprawiedliwość: „Tak, Panie, Boże Wszechwładny, prawdziwe są Twoje wyroki i sprawiedliwe.” (Obj 16:7).
- Wg miary udzielonych nam możliwości. Żaden człowiek nie jest równy drugiemu, jednym ludziom powierzono więcej, innym mniej.
Poganie, do których nie dotarło słowo Ewangelii, znają Boga bardzo mało, mianowicie tylko z dzieła stworzenia (Rz 1:20) i przez swoje sumienie (Rz 2:15).
Bogaci dysponują innymi możliwościami, niż biedni. Mogą czynić dobro i popierać rozpowszechnianie Ewangelii.
Ktoś, obdarzony zdolnościami wyjaśniania Pism lub duszpasterstwa, posiada szczególną odpowiedzialność.
Nie jest obojętne, czy ktoś żyje w kraju ograniczonym rządami dyktatury, czy też działa w wolnym kraju.
Pan tak mówi w Łk 12:48: „Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie, a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.”
- Wg naszych uczynków. Bóg zna działalność każdego i „… odda każdemu wg uczynków jego.” (Rz 2:6). Uczynkami są zarówno podjęte działania (Mt 25:34-40), jak też działania zaniechane (Mt 25:41-46). Działalność każdego człowieka odnotowana jest w bazach danych (Księgach) Boga, które stanowią podstawę procesu dowodowego przed Tronem Przedwiecznego (Obj 20:12-13).
- Wg owoców naszej służby. Wszystko, co czyniliśmy w imieniu Jezusa (Łk 19:13) – nasze zachowanie, nasze oddziaływanie – Biblia nazywa je trwałym owocem (Jn 15:16). To jest również ważna miara na Sądzie (Łk 19:16-27). W ogniu próby okaże się dzieło człowieka „ten, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę (1Kor 3:15), ale „dzieło zbudowane na fundamencie przetrwa”1Kor 3:14).
- Wg okazanej miłości. Miłość jest szczególnym, bo największym owocem (1 Kor 13:13). Miłość jest wypełnieniem prawa (Rz 13:10). Rozumieć tu należy wszystko, co uczyniliśmy z miłości do Boga (Mt 22:37) i z miłości do Jezusa (Jn 21:15). Bezinteresowna miłość musi być odróżniona od miłości z wyrachowania: „Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie?” (Mt 5:46). Faryzeusz Szymon zaprosił Jezusa do swego domu, jednak nie podał mu nawet wody, by ten mógł obmyć nogi (Łk 7:44). Nawrócona grzesznica okazała gorliwość w uczczeniu Pana. Ona obmyła nogi Chrystusa łzami, a potem namaściła je kosztownym olejkiem. Dlatego, że bardzo miłowała, odpuszczone zostały jej liczne grzechy (Łk 7:47). Miłość jest owocem ducha (Ga 5:22) i posiada wieczne znaczenie.
- Wg naszych słów. Wg wypowiedzi Jezusa, nasze słowa decydują o wieczności. Ten aspekt Sądu jest nam mało znany. „A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony.” (Mt 12:36-37).
- Wg naszej odpowiedzialności. Jako dzieło stworzenia Bożego jesteśmy obdarzeni odpowiedzialnością. Bóg wyznaczył nam bardzo duży obszar swobody, gdzie sami ponosimy odpowiedzialność. Również, gdy nas ktoś oszukuje w sprawach duchowych, jesteśmy odpowiedzialni za zbadanie prawdy.
Adam, chociaż nie działał z własnej woli, tylko został zwiedziony, musiał ponieść tego konsekwencje. Dlatego, że uwiedzenie w sprawach wiary kończy się wiecznym potępieniem, ostrzeżenia biblijne są wyjątkowo dosadne (np. Mt 24,11-13; Ef 4,14; Ef 5,6; 2 Tm 2,16-18). Z tego też powodu nie należy lekceważyć oddziaływania bałamutnych nauk różnych sekt.
- Wg naszego związku z Jezusem Chrystusem. Nasz osobisty stosunek do Syna Bożego nadaje kryteriom zbawienia rozstrzygające znaczenie: „Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży.” (Jn 3:36). Grzech przyniósł wszystkim ludziom wieczne potępienie (Rz 5:18). Jedyną drogą wyjścia z tej sytuacji jest związanie się z Chrystusem: „Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia.” (Rz 8:1).
Wyrok na Sądzie
Każdy zostanie indywidualnie osądzony wg omówionych wyżej kryteriów. Nie zostanie pominięty żaden aspekt życia człowieka. Jak wyrok zostanie ogłoszony?
Ludzkość zostanie podzielona na dwie części. Pan Jezus opowiada o tym tak:
„Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują.” (Mt 7:13-14).
Dla niezdecydowanych nie istnieje żaden „złoty środek”, żadna droga pośrednia, jak też schronienie pomiędzy niebem a piekłem. Wyrok rozdzieli ludzkość na zbawionych i potępionych.
- Tym z pierwszej części Pan powie tak: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata (Mt 25:34),
- Pozostali usłyszą: „Nie wiem, skąd jesteście”… odstąpcie ode Mnie …”(Łk 13:25;27).
„Druga część” to nie tylko wolnomyśliciele i poganie, lecz również ci, którzy znali posłannictwo Chrystusa, ale Bogu nie służyli. Zdumieni będą wołać: „Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś.” (Łk 13:26).
Nasze wnioski
Z biblijnego punktu widzenia, nie istnieje żadna możliwość uzyskania zbawienia po śmierci. Klamka zapada w tym życiu, dlatego Pan Jezus mówi: „Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi;” (Łk 13:24).
Na sądzie otwarte zostaną rejestry z naszymi czynami – szczegółowo udokumentowanymi (Obj 20:12). Jakże szczęśliwy będzie ten, zapisany w księdze żywota.
Religie niechrześcijańskie nie mają żadnej mocy zbawienia. Nie wiemy jak wielu będzie takich, którzy nie zetknęli się z radosnym poselstwem Chrystusa, a żyli zgodnie ze wskazaniami Boga (Dz 17:27) i wyglądali życia wiecznego (Rz 2,7) – i tak dostąpią zbawienia.
Dla nas, którzy usłyszeliśmy Ewangelię, nie będzie żadnego usprawiedliwienia i żadnej ucieczki (Hbr 2:3). Jeżeli zrezygnujemy z pójścia wąską ścieżką Jezusa, choć mieliśmy taką szansę – zginiemy na wieki.
Jak możemy wyjść cało z tej sytuacji? Musimy prawdziwie uwierzyć i nawrócić się.