Po nieposłuszeństwie (upadku) pierwszych ludzi Bóg każe Adamowi wziąć za swój czyn odpowiedzialność, ten jednak zrzuca odpowiedzialność na Ewę:
„Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem” (Rdz 3:12).
Kiedy Bóg zapytał kobietę, ona również nie czuła się winna:
„Wąż mnie zwiódł i zjadłam” (Rdz 3:13).
W odniesieniu do własnej winy zachowujemy się właśnie tak: odrzucamy odpowiedzialność i winnym czynimy kogoś innego, w końcu zwalamy winę za wszystko złe na Boga.
Bóg zaś, zamiast nas zniszczyć w słusznym gniewie, robi coś niewyobrażalnego – lituje się, wyciąga rękę, a w końcu, poprzez Jezusa Chrystusa, bierze na siebie odpowiedzialność za wszystkie nasze winy: „On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu” (2Kor 5:21).