Wszystkie wpisy, których autorem jest admin

P309: W Biblii jest mowa o tym, że Bóg wybrał ludzi do zbawienia. Czy mamy zatem wolną wolę, jeżeli decyzja o zbawieniu czy potępieniu już dawno zapadła?

Tzw. teoria predestynacji (łac. praedestinatio = przeznaczenie, fatum) głoszona była przede wszystkim przez Św. Augustyna i Jana Kalwina. Teoria ta zakłada, że los ludzi został przez Boga z góry określony, że ludzie dążą albo do wiary, albo do niewiary, do zbawienia albo do potępienia. Dlatego, że można wybierać jedną z dwu możliwości, mówi się o „podwójnej predestynacji”.

W odpowiedziach na poprzednie pytania podkreślałem w szczególny sposób wolność ludzi odnośnie decyzji wiary lub niewiary. Można było odnieść wrażenie, że to właśnie człowiek działa samodzielnie, natomiast Bóg zachowuje się pasywnie.

To jednak nie jest właściwe wyjaśnienie świadectwa Biblii. W Liście do Rzymian 9:16, 18 czytamy: „[Wybranie] więc nie zależy to tego, kto go chce lub o nie się ubiega, ale od Boga, który okazuje miłosierdzie. A zatem komu chce, okazuje miłosierdzie, a kogo chce, czyni zatwardziałym.”

Tu zaakcentowane jest bardzo wyraźnie działanie Boga. Człowiek znajduje się w aktywnym i wolnym ręku Stwórcy, jak glina w formującej ręce garncarza: „Człowiecze! Kimże ty jesteś, byś mógł się spierać z Bogiem? Czy może naczynie gliniane zapytać tego, który je ulepił: „Dlaczego mnie takim uczyniłeś?” „Czyż garncarz nie ma mocy nad gliną i nie może z tej samej zaprawy zrobić jednego naczynia ozdobnego, drugiego zaś na użytek nie-zaszczytny?” (Rz 9:20-21).

Nie istnieje zatem zbawienie człowieka, niezależne od wybrania przez Boga. Wolna decyzja człowieka jest zawsze złączona z wolnym wyborem Boga. Owa myśl wolnego wyboru udokumentowana jest szczególnie następującymi fragmentami Biblii:

  1. Mt 22:14: „Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych”.
  2. Jn 6:64-65: „Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą. Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał go wydać. Rzekł więc: Oto dlaczego wam powie-działem: Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli mu to nie zostało dane od Ojca.”
  3. Ef 1:4-5: „W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli.”
  4. Rz 8:29-30: „Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi; Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których po-wołał – tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił – tych też obdarzył chwałą.”
  5. Dz 13:48: „Poganie słysząc to radowali się i wielbili Słowo Pańskie, a wszyscy, przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli.”

Następujące aspekty mają podstawowe znaczenie w odniesieniu do biblijnego rozumienia wolnego wyboru:

  1. Czas: Wolny wybór zdarzył się w bardzo dalekiej przeszłości: Przed założeniem świata (Ef 1:4), przed spłodzeniem (Jer 1:5) i Na początku (2Tes 2:13).
  2. Służba: Wybór oznacza zawsze służbę dla Boga. Tak np. Bóg wybrał Salomona, by ten wybudował świątynię w Jerozolimie (1 Krn 28:10), plemię Lewiego do służby kapłańskiej (Pwt 18:5); Jezus wybrał swoich uczniów do służby apostolskiej (Łk 6:13; Dz 1:2), a wszyscy wierzący zostali wybrani, by „…ich owoc trwał” (Jn 15:16).
  3. Bez względu na osobę: Wolny wybór nie jest powodowany ludzkimi zasługami lub według naszych standardów wartości. Bóg często wybiera to, co marne: Izrael jest nazwany najmniejszym narodem (Pwt 7:7), Mojżesz nie jest dobrym mówcą (Wj 4:10), Jeremiasz uważa siebie za zbyt młodego (Jr 1:6), a do gmin Chrześcijańskich należą często najmniej znaczący członkowie społeczeństwa (1 Kor 1:27-28).
  4. Dla zbawienia, a nie dla potępienia: Czy Bogu zależy na naszym zbawieniu, czy na naszym potępieniu?
    Swój zamiar Bóg nam wyraźnie wyjaśnia: „Jak pasterz dokonuje przeglądu swojej trzody, wtedy gdy znajdzie się wśród rozproszonych owiec, tak Ja dokonam przeglądu moich owiec” (Ez 34:12).
    Jezus ujął powód swojego przyjścia na świat w ten sposób: „Albowiem Syn Człowieczy przyszedł ocalić to, co zginęło.” (Mt 18:11). Bóg osobiście, poprzez Jezusa, wybrał się na poszukiwanie, aby pozyskać ludzi dla wiecznego życia. Wola Boga, by zbawić, dotyczy całej ludzkości: „Który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy.” (1Tm 2:4).
    Taka wola Boska jest również objawiona w 1Tes 5:9: „Ponieważ nie przeznaczył nas Bóg, abyśmy zasłużyli na gniew, ale na osiągnięcie zbawienia…”
    W Piśmie znajdujemy silny i nierozerwalny związek pomiędzy zbawieniem a wolnym wyborem Boga, i przeciwnie, NIE ZNAJDUJEMY żadnego związku pomiędzy wolnym wyborem Boga a potępieniem.
    Bóg nikogo zatem nie przeznaczył na potępienie. Dlatego też serce Faraona – który sprzeciwiał się Mojżeszowi, staje się dopiero wtedy zatwardziałe, kiedy ten trwał przy swoim uporze, w żadnym przypadku nie było mu to przeznaczone przed jego urodzeniem.

Zapamiętajmy: obowiązuje i jedno, i drugie (uzupełniając się!):

  1. Bóg wybrał ludzi do zbawienia.
  2. Człowiek jest uczyniony odpowiedzialnym za to, by dowieść, że Bóg rzeczywiście w nim działa.

Tak więc, jeżeli z wolnej woli przyjmiemy zbawienie, spełni się obietnica Boska:

  • „Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość.” (Jer 31:3),
  • „Wybrałem cię przed założeniem świata” (Ef 1:4)

 

P308: Jak tu mieć dziecko, gdy prawdopodobieństwo, że trafi ono do piekła, wynosi 50%

Pytanie to zadała młoda kobieta po swoim nawróceniu do Jezusa.

Wiele młodych małżeństw, w obliczu rosnącego zanieczyszczenia środowiska lub zagrożenia wojennego, nie chce mieć dzieci. W Niemczech, na terenie dawnej Republiki Federalnej, przyrost naturalny jest ujemny, co oznacza, że liczba ludności zmniejszy się pod koniec XX wieku o około 2 mln. Zupełnie inny pogląd głosił Marcin Luter, kiedy zapytany, co by zrobił, gdyby jutro miał nastąpić koniec świata, odpowiedział: „Posadziłbym jabłonkę.”

Postawione wyżej pytanie wyraża duże poczucie odpowiedzialności, które nie tylko ma w polu widzenia wieczność, lecz jej pierwszeństwo we wszystkim. Dla udzielenia odpowiedzi należy wyjaśnić dwie kwestie: co mówi Biblia o posiadaniu dzieci oraz jak odpowiada na pytanie o zbawienie naszych dzieci.

Według biblijnego porządku zostaliśmy stworzeni jako mężczyzna i kobieta. Pierwsze zadanie wyznaczone ludziom brzmiało: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się!” (Rdz 1:28).
To zadanie nie zostało odwołane. Zdolność do płodzenia i rodzenia dzieci jest tak samo darem Bożym, jak same dzieci: „Oto synowie są darem Jahwe, a owoc łona nagrodą.” (Ps 127:3).
Posiadanie wielu dzieci oznacza szczególne błogosławieństwo: „Błogosławiony mąż, który napełnił nimi swój kołczan” (Ps 127:5). „Małżonka twoja jak płodny szczep winny we wnętrzu twojego domu. Synowie twoi jak sadzonki oliwki dokoła twojego stołu. Oto takie błogosławieństwo dla męża, który boi się Jahwe.” (Ps 128:3-4). Bóg nie tylko obdarza nas dziećmi (Rdz 33:5), Jego wielkim życzeniem jest też, byśmy je dla Niego wychowali:

„Weźcie przeto te moje słowa do serca i duszy. Przywiążcie je sobie jako znak na ręku. Niech one wam będą ozdobą między oczami. Nauczcie ich wasze dzieci, powtarzając je im, gdy przebywacie w domu, gdy idziecie drogą, gdy kładziecie się i wstajecie.” (Pwt 11:18-19).

Jeżeli pójdziemy za radą Boga, nasze dzieci nie zginą: „Wdrażaj chłopca w prawidła jego drogi, nie zejdzie z niej i w starości.” (Prz 22:6). Pocieszeni, możemy mieć dzieci, gdyż tak wychowywane, znajdą drogę wiary i zostaną zbawione.
Ważna jest nadal wielka obietnica Boga: „tych kocham, którzy mnie kochają, znajdzie mnie ten, kto mnie szuka.” (Prz 8:17). Bóg szczególnie umiłował młodzież, która się do niego zwraca: „Pamiętam wierność twej młodości, miłość twego narzeczeństwa, kiedy chodziłaś za mną na pustyni, w ziemi, której nikt nie obsiewa.” (Jer 2:2).

Jako wierzący, możemy mieć dzieci z radością i nadzieją, gdyż prawdopodobieństwo, że zostaną potępione, nie wynosi w żadnym przypadku 50%. Jeżeli wychowamy je według biblijnych wskazań, chroni je Boska obietnica. Doświadczenie wielu wierzących par małżeńskich potwierdza, że ich dzieci znalazły drogę do wiary, gdyż od młodości wychowane były do posłuszeństwa Bogu.

P307: Czy to nie jest dziwne, że Judasz musiał zdradzić Jezusa, aby umożliwić zbawienie grzeszników?

Nie Judasz, ale Jezus umożliwił nasze zbawienie. Śmierć Pana była potrzebna, by mogło nastąpić odkupienie ludzi. Ktoś absolutnie niewinny musiał wziąć na siebie wyrok za nasz grzech. Według woli Boga, Jezus „… został wydany za grzechy nasze i wskrzeszony z martwych dla naszego usprawiedliwienia.” (Rz 4:25).

Przy ukrzyżowaniu, od powzięcia zamiaru do czynu, brało udział wielu ludzi, zarówno Żydzi jak Rzymianie:

  1. Wysoka Rada (Mk 14:64),
  2. Zgromadzony tłum (Jn 19:7); Dz 13:28),
  3. Piłat (Mk 15:15)
  4. Żołnierze rzymscy (Mk 15:24).
  5. Również Judasz, poprzez swoją zdradę, uczestniczył w ukrzyżowaniu.

Judasz nie był do wydania Jezusa przymuszony przez Boga, była to Jego własna decyzja. To, że Pan przewidział czyn Judasza (Jn 13:21-30), i że czyn ten został w detalach przedstawiony w przepowiedni w Starym Testamencie (Zach 11:12-13), jest świadectwem Boskiej wszechwiedzy, lecz w żadnym przypadku przymuszeniem Judasza dla tego czynu.

Motywy Judasza nie są tak jednoznaczne do rozpoznawalne w tekstach ewangelii. Wielu ludzi formułuje tezę, że Judasz miał zamiar wprowadzić Jezusa w tak trudną sytuację, by ten w końcu musiał zademonstrować swoją władzę. Judasz bowiem, nie mógł pojąć, że Jezus dopuści do swojej śmierci.

Choć wielu ludzi przyczyniło się bezpośrednio do śmierci Chrystusa, to w żadnym przypadku nie oni byli inicjatorami idei jego śmierci, gdyż Jezus zmarł z powodu grzechu całej ludzkości. Każdy z nas brał udział w śmierci Jezusa, gdyż „… On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie.” (Iz 53,5).

Przed mało znaczącą służącą arcykapłana Św. Piotr zaparł się znajomości z Chrystusem, co jest właściwie równoznaczne zdradzie Judasza. Istotna różnica pomiędzy obydwoma mężczyznami nie polega zatem na ich grzechu, lecz tkwi w ich pokucie.

Dlatego, że Piotr żałował swojego uczynku (2 Kor 7:9: „Zasmuciliście się bowiem po Bożemu”) i pokutował za ten czyn, uzyskał przebaczenie. Również Judasz mógł uzyskać przebaczenie, gdyby go szukał we właściwym miejscu – u Jezusa.

Judasz jednak do Jezusa nie wrócił, dlatego też jego „ból” po złym czynie trwał, aż doprowadził go do samobójstwa.

P306: Co stanie się z dziećmi, które umarły?

  1. One były zbyt małe, by podjąć decyzję wiary.
  2. Co stanie się z dziećmi nienarodzonymi wskutek przerwania ciąży, albo dziećmi upośledzonymi umysłowo?
  3. Czy zostaną potępione?

Pytanie, od jakiego momentu należy traktować embrion jako człowieka, jest dla nas w tym momencie podstawowe. Jeżeli wierzyć współczesnym poglądom, mamy wrażenie, że jest to pozostawione indywidualnemu ludzkiemu osądowi lub prawnym uregulowaniom. Jeżeli jednak szukamy niezawodnej miary określającej początek człowieka, znajdziemy ją w Biblii.

Powstanie nowego życia ludzkiego ma bezpośredni związek z fizycznym zespoleniem się nasienia męskiego z żeńską komórką jajową. W każdym rozwoju ludzkiego embrionu mamy do czynienia z interwencją Stwórcy: „Ty bowiem utworzyłeś moje nerki, Ty utkałeś mnie w łonie mej matki. Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne po-dziwu są Twoje dzieła. I dobrze znasz moją duszę. (Ps 139:13-14).

Powołując proroka Jeremiasza, Bóg wskazuje na to, że jeszcze przed jego urodzeniem został wybrany do wypełnienia zadania: „Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię.” (Jr 1:5).

Zapamiętajmy: Człowiek jest indywidualnością od początku swojego istnienia i wg wielu biblijnych tekstów (np. Łk 16:19-39; Hbr 9:27) istotą wieczną, której egzystencja nie będzie zniszczona.

Gdzie jednak przebywa dziecko, które wkroczy w dolinę śmierci?

Odpowiedź jest jednoznaczna dla tych wszystkich ludzi, którzy prawdziwie, sercem, usłyszeli Ewangelię.

„Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy – bo niektórzy są przekonani, że Pan zwleka – ale On jest cierpliwy w stosunku do was. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia.” (2P 3:9).

Zbawienie lub potępienie zależą zatem już tylko od naszej woli. Mamy tę wolność zwrócić się ku niebu albo ku piekłu. Obydwie drogi pozostawiono nam do wyboru (Pwt 30:19; Jr 21:8).

Wspomniane w pytaniu grupy osób (dzieci) nie dysponują wolą, aby podejmować decyzje. Wg pewnej średniowiecznej nauki panował pogląd, że dusze nieochrzczonych dzieci, po ich przedwczesnej śmierci, skazane są na wieczne potępienie. Chodzi tu o niebiblijną naukę, wg której chrzest sprawia zbawienie.

Na podstawie nauki Pism, to nie chrzest, ale wiara w Pana Jezusa ma moc zbawczą (Dz 16:31). Chrzest dziecka nie jest nam zatem pomocą w odpowiedzi na to pytanie. W czasie przerwania ciąży nie wchodzi zresztą w ogóle w rachubę.

Rozwiązanie znajdujemy w charakterze Boga: „Nie, Bóg nie działa zdradliwie” (Job 34:12), gdyż jego sądy są absolutnie sprawiedliwe (Ap 16:7) i prowadzone są bez względu na osobę (1P 1:17; Rz 2:11).

Tak też jesteśmy pewni, że te dzieci, o które pytacie, nie będą potępione. One same nie ponoszą żadnej winy za swój los. Kiedy przyprowadzono do Jezusa małe dzieci (były tam również niemowlęta), uczniowie Pana widzieli w tym niepotrzebne obciążenie. Pan, był przecież bardzo zmęczony po całym długim dniu służby.

Jezus jednak brał na ręce i błogosławił, a potem wskazał dzieci, jako szczególnych domowników Królestwa Niebieskiego: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże.” (Mk 10:14).

P305: Czy po śmierci można uzyskać zbawienie?

Teza taka jest często podnoszona, bo śmierć bliskich porusza do głębi, a martwimy się o ich zbawienie.

Przy okazji zadawane są inne pytania, np. o ludzi:

  1. Którzy słyszeli o Chrystusie niewiele, lub przekaz był bardzo zniekształcony?
  2. Którzy w swoich kościołach otrzymali, jako chrześcijańskie, niepełne i jednostronne zwiastowanie prawdy, tak, że temat zbawienia uważali za załatwiony bez głębokiej wiary i nawrócenia?
  3. Którzy uważają się za chrześcijan, ale zorientowali swoje życie inaczej, niż nakazuje Biblia?
  4. W stosunku do których nasza ewangelizacja nie odniosła skutku, bo nie znaleźliśmy drogi do ich serc, lub oni tej ewangelii nie chcieli?
  5. Którzy wychowali się w świadomym ateizmie, lub wyrośli w sektach z fałszywą nauką?
  6. Młodych, którym w dzisiejszej szkole, na lekcjach religii, przedstawia się Biblię jako mało wiarygodny dokument, a którzy w dorosłym życiu sprawami wiary w ogóle się nie interesują?
  7. Którzy umyślnie unikali okazji do słuchania Dobrej Nowiny?

Wielu stawiało takie pytania, udzielono wielu różnorodnych odpowiedzi. Jedne mówią o zbawieniu po śmierci, inne zupełnie wykluczają potępienie. Poniżej krótki przegląd tych idei:

  1. Po okresie ograniczonego działania sądu, wszyscy bez wyjątku zostaną zbawieni – tak twierdzą wyznawcy idei ”powszechnego pojednania”. Według niej Hitler i Stalin jak też wolnomularze, nihiliścii, czy spirytyści – wszyscy w końcu trafią do Boga.
  2. Wg Rzymskich katolików, dusza zmarłego, która wymaga jeszcze oczyszczenia, nim zostanie dopuszczona do nieba, dostaje się do czyśćca.
    Nauka ta głoszona była szczególnie żarliwie przez Papieża Grzegorza Wielkiego i Św. Tomasza z Akwinu. Nauka, że cierpienie biednych dusz w czyśćcu może być zmniejszane i skracane przez modlitwy żyjących, doprowadziło w średniowieczu m.in. do instytucji odpustu, ofiary Mszy i Święta Wszystkich Świętych,
  3. U mormonów istnieje możliwość przyjęcia chrztu w imieniu już nieżyjących. W ten sposób niewierzący – nawet ci, zmarli wiele pokoleń  temu – „zostaną uratowani”.
  4. Wg nauki tzw. „świadków jehowy”, dla ludzi (oprócz wybranych i zbawionych 144 000) nie istnieje ani niebo, ani piekło.
    Gorliwi członkowie organizacji mają mieszkać na odnowionej ziemi.
    Wszyscy pozostali pozostają w grobach.
  5. Sekta „Kościół nowoapostolski” zorganizowała ” służbę dla zmarłych”, w której samozwańczy apostołowie „przechodzą” do świata zmarłych, aby tamtych zbawić.
  6. Według pewnych ugrupowań, wierzący w Jezusa Chrystusa wejdą do nieba, natomiast niewierzący zostaną zniszczeni – anihilowani.
  7. Jeszcze inni uważają, że 1P 3:18-20, mówi o odwiedzinach Chrystusa w krainie zmarłych – co należy utożsamiać ze zbawieniem wszystkich, którzy umarli.

Wszystkie te ujęcia próbują dać swym wyznawcom nadzieję – zapewne w dobrej wierze.

Jednakże spekulowanie i wymyślanie nowych teorii, nie wnosi do sprawy nic nowego. Zapytajmy Tego, który jedynie może rozświetlić naszą niewiedzę: Boga w Jego Słowie.

Sprawdźmy w tekstach biblijnych, czy opisano tam jakąkolwiek możliwość ratunku po przejściu na tamta stronę. A że chodzi tu o sprawę bardzo istotną, możemy założyć, że Bóg w Biblii nie pozostawi nam w tej sprawie niedopowiedzeń.

Rzeczywiście, samo Pismo pomaga nam rozpoznać w zarodku fałszywe nauki, by nie dać się zwieść.

Co więc mówi Pismo?

Po śmierci czeka nas sąd

W świetle Biblii, wszystkie wyobrażenia, że człowiekowi proponowane są możliwości zbawienia po śmierci, to złudne ludzkie fantazje, gdyż „… postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd.” (Hbr 9:27).

To dotyczy zarówno ludzi, którzy zetknęli się z nauką Chrystusa, jak też tych, którzy nie słyszeli Słowa Bożego: „Wszyscy przecież staniemy przed trybunałem Boga.” (Rz 14:10).

Bóg przekazał swemu Synowi władzę sądzenia. Sąd nie będzie obejmował pokuty w krainie umarłych, lecz to, co wydarzyło się „za życia” „aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre.” (2Kor 5:10).

Z tego sądu nie jest zwolniony nikt: wierzący, obojętni, wolnomyśliciele, zwiedzeni na pokuszenie, poganie… krótko mówiąc: na sąd staną wszyscy mieszkańcy ziemi wszystkich czasów (Dz 17:31).

Ustalono kryteria sądu

Kryteria są niezmienne: nikt nie będzie uprzywilejowany, nikt nie będzie pokrzywdzony (1P 1:17; Rz 2:11).

Będziemy sądzeni wg zasad objawionych w Biblii: „Słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym.” (J 12:48). Oto najważniejsze kryteria zawarte w Piśmie:

  1. Wg sprawiedliwości Bożej. „Bóg nie działa zdradliwie ni Wszechmocny praw niczyich nie łamie.” (Job 34:12), bo jest sprawiedliwym sędzią (2Tm 4:8). Tu nie ma żadnych przekręceń ani wypaczeń, gdyż do głosu dochodzą jedynie prawda i sprawiedliwość: „Tak, Panie, Boże Wszechwładny, prawdziwe są Twoje wyroki i sprawiedliwe.” (Obj 16:7).
  2. Wg miary udzielonych nam możliwości. Żaden człowiek nie jest równy drugiemu, jednym ludziom powierzono więcej, innym mniej.
    Poganie, do których nie dotarło słowo Ewangelii, znają Boga bardzo mało, mianowicie tylko z dzieła stworzenia (Rz 1:20) i przez swoje sumienie (Rz 2:15).
    Bogaci dysponują innymi możliwościami, niż biedni. Mogą czynić dobro i popierać rozpowszechnianie Ewangelii.
    Ktoś, obdarzony zdolnościami wyjaśniania Pism lub duszpasterstwa, posiada szczególną odpowiedzialność.
    Nie jest obojętne, czy ktoś żyje w kraju ograniczonym rządami dyktatury, czy też działa w wolnym kraju.
    Pan tak mówi w Łk 12:48: „Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie, a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.”
  3. Wg naszych uczynków. Bóg zna działalność każdego i „… odda każdemu wg uczynków jego.” (Rz 2:6). Uczynkami są zarówno podjęte działania (Mt 25:34-40), jak też działania zaniechane (Mt 25:41-46). Działalność każdego człowieka odnotowana jest w bazach danych (Księgach) Boga, które stanowią podstawę procesu dowodowego przed Tronem Przedwiecznego (Obj 20:12-13).
  4. Wg owoców naszej służby. Wszystko, co czyniliśmy w imieniu Jezusa (Łk 19:13) – nasze zachowanie, nasze oddziaływanie – Biblia nazywa je trwałym owocem (Jn 15:16). To jest również ważna miara na Sądzie (Łk 19:16-27). W ogniu próby okaże się dzieło człowieka „ten, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę (1Kor 3:15),  ale  „dzieło  zbudowane  na  fundamencie  przetrwa”1Kor 3:14).
  5. Wg okazanej miłości. Miłość jest szczególnym, bo największym owocem (1 Kor 13:13). Miłość jest wypełnieniem prawa (Rz 13:10). Rozumieć tu należy wszystko, co uczyniliśmy z miłości do Boga (Mt 22:37) i z miłości do Jezusa (Jn 21:15). Bezinteresowna miłość musi być odróżniona od miłości z wyrachowania: „Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie?” (Mt 5:46). Faryzeusz Szymon zaprosił Jezusa do swego domu, jednak nie podał mu nawet wody, by ten mógł obmyć nogi (Łk 7:44). Nawrócona grzesznica okazała gorliwość w uczczeniu Pana. Ona obmyła nogi Chrystusa łzami, a potem namaściła je kosztownym olejkiem. Dlatego, że bardzo miłowała, odpuszczone zostały jej liczne grzechy (Łk 7:47). Miłość jest owocem ducha (Ga 5:22) i posiada wieczne znaczenie.
  6. Wg naszych słów. Wg wypowiedzi Jezusa, nasze słowa decydują o wieczności. Ten aspekt Sądu jest nam mało znany. „A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony.” (Mt 12:36-37).
  7. Wg naszej odpowiedzialności. Jako dzieło stworzenia Bożego jesteśmy obdarzeni  odpowiedzialnością. Bóg wyznaczył nam bardzo duży obszar swobody, gdzie sami ponosimy odpowiedzialność. Również, gdy nas ktoś oszukuje w sprawach duchowych, jesteśmy odpowiedzialni za zbadanie prawdy.
    Adam, chociaż nie działał z własnej woli, tylko został zwiedziony, musiał ponieść tego konsekwencje. Dlatego, że uwiedzenie w sprawach wiary kończy się wiecznym potępieniem, ostrzeżenia biblijne są wyjątkowo dosadne (np. Mt 24,11-13; Ef 4,14; Ef 5,6; 2 Tm 2,16-18). Z tego też powodu nie należy lekceważyć oddziaływania bałamutnych nauk różnych sekt.
  8. Wg naszego związku z Jezusem Chrystusem. Nasz osobisty stosunek do Syna Bożego nadaje kryteriom zbawienia rozstrzygające znaczenie: „Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży.” (Jn 3:36). Grzech przyniósł wszystkim ludziom wieczne potępienie (Rz 5:18). Jedyną drogą wyjścia z tej sytuacji jest związanie się z Chrystusem: „Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia.” (Rz 8:1).

Wyrok na Sądzie

Każdy zostanie indywidualnie osądzony wg omówionych wyżej kryteriów. Nie zostanie pominięty żaden aspekt życia człowieka. Jak wyrok zostanie ogłoszony?
Ludzkość zostanie podzielona na dwie części. Pan Jezus opowiada o tym tak:

„Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują.” (Mt 7:13-14).

Dla niezdecydowanych nie istnieje żaden „złoty środek”, żadna droga pośrednia, jak też schronienie pomiędzy niebem a piekłem. Wyrok rozdzieli ludzkość na zbawionych i potępionych.

  1. Tym z pierwszej części Pan powie tak: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata (Mt 25:34),
  2. Pozostali usłyszą: „Nie wiem, skąd jesteście”… odstąpcie ode Mnie …”(Łk 13:25;27).

„Druga część” to nie tylko wolnomyśliciele i poganie, lecz również ci, którzy znali posłannictwo Chrystusa, ale Bogu nie służyli. Zdumieni będą wołać: „Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś.” (Łk 13:26).

Nasze wnioski

Z biblijnego punktu widzenia, nie istnieje żadna możliwość uzyskania zbawienia po śmierci. Klamka zapada w tym życiu, dlatego Pan Jezus mówi: „Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi;” (Łk 13:24).
Na sądzie otwarte zostaną rejestry z naszymi czynami – szczegółowo udokumentowanymi (Obj 20:12). Jakże szczęśliwy będzie ten, zapisany w księdze żywota.

Religie niechrześcijańskie nie mają żadnej mocy zbawienia. Nie wiemy jak wielu będzie takich, którzy nie zetknęli się z radosnym poselstwem Chrystusa, a żyli zgodnie ze wskazaniami Boga (Dz 17:27) i wyglądali życia wiecznego (Rz 2,7) – i tak dostąpią zbawienia.

Dla nas, którzy usłyszeliśmy Ewangelię, nie będzie żadnego usprawiedliwienia i żadnej ucieczki (Hbr 2:3). Jeżeli zrezygnujemy z pójścia wąską ścieżką Jezusa, choć mieliśmy taką szansę – zginiemy na wieki.

Jak możemy wyjść cało z tej sytuacji? Musimy prawdziwie uwierzyć i nawrócić się.

P304: Grzechy świata są spłacone. Dlaczego Bóg po prostu nie przebaczy wszystkim?

Zbawienie zostało zaoferowane wszystkim, dlatego Św. Paweł mógł na Areopagu tak ogłaszać: „Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia” (Dz 17:30).

Nikt nie musi zostać potępiony. Każdy grzesznik może być ułaskawiony. Skoro wybaczono  nawet Pawłowi, który chciał zetrzeć młody kościół z powierzchni ziemi, tym bardziej każdemu innemu.

Popatrz: tylko jednemu z łotrów, którzy byli ukrzyżowani razem z Chrystusem, zostało wybaczone – temu, który prosił o wybaczenie. Drugi został odrzucony, bo wybrał niewiarę i szyderstwo z Jezusa. Wyraźnie widzimy: Bóg nie udziela generalnej amnestii, lecz działa na zasadzie poszanowania ludzkiego wyboru, wolnego wyboru pojedynczych osób.

  1. „Kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo.” (Pwt 30:19).
  2. „To mówi Jahwe: Oto stawiam przed wami drogę życia i drogę śmierci.” (Jr 21,8).

Kto rzeczywiście szuka przebaczenia, temu zostanie ono udzielone, mimo wielu występków na koncie. „Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją” (Iz 1:18).

Ten ludzki dylemat można sformułować jeszcze inaczej:

Człowiek nie będzie potępiony z powodu swoich grzechów, a tylko z powodu świadomego wyboru – odrzucenia ofiary Jezusa, gdy okaże niewiarę i odmówi pokuty z powodu grzechów.

W niebie będą mieszkać tylko ochotnicy, nie będzie tam przymusowo zakwaterowanych.

P303: Czy nie byłoby rozsadne, gdyby Jezus cierpiał tylko za grzechy tych, którzy pokutują, a nie za grzechy całego świata?

Według Boskiego Prawa, „zapłatą za grzech jest śmierć” (Rz 6:23). Przypuśćmy, że na mocy Ewangelii Jezusa Chrystusa, w historii całej ludzkości, nawróciłby się tylko jeden człowiek. Czy wtedy również Chrystus musiałby umrzeć?

Hermann Bezzel wyraził myśl, do której skłania się też autor, że miłość Chrystusa jest tak wielka, iż ofiara Syna Bożego, została by poniesiona również, gdyby pokutował tylko jeden grzesznik.

Zbawczy czyn Syna Bożego jest jednak wielkiej rangi, tak wielkiej, że wystarcza do uratowania całej ludzkości. Dlatego Jan Chrzciciel mógł powiedzieć: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata.” (Jn 1:29). To zbawienie może przyjąć każdy, kto pragnie.

Następujące wydarzenie pomoże nam zrozumieć koncepcję przyjęcia zbawienia:

Pewien bogaty irlandzki posiadacz ziemski ogłosił ludziom, zatrudnionym w jego dobrach, bardzo oryginalną wiadomość. We wszystkich ważnych miejscach swoich rozległych włości opublikował następującą informację:

„W przyszły poniedziałek, od godziny dziesiątej do dwunastej, będę w biurze mojej posiadłości. W czasie tych dwóch godzin jestem gotów spłacić długi moich robotników rolnych. Należy przynieść ze sobą wszystkie niezapłacone rachunki.”

Ta niezwykła inicjatywa stałą się tematem niekończących się dyskusji. Jedni podejrzewali, że to zwykłe kłamstwo, inni obawiali się zasadzki, gdyż nigdy dotąd czegoś podobnego im nie oferowano.

Nadszedł zapowiadany dzień. Mnóstwo ludzie zebrało się pod biurem. Dziedzic przybył punktualnie i bez słowa zniknął za drzwiami biura. Nikt nie odważył się wejść. Tłum z ożywieniem dyskutował o prawdziwości ogłoszenia i motywach szefa.

Około godziny wpół do dwunastej przybyło do biura starsze małżeństwo. Mężczyzna, z plikiem rachunków w ręce, zapytał drżącym głosem, „Czy to tu można spłacić długi?”

Ludzie zaczęli wołać: „Dziedzic nic jeszcze nikomu nie dał! Myślisz, że uda ci się, choć nikt z tego tłumu nic nie otrzymał?

Ktoś inny rzekł jednak: „Nikt nie odważył się wejść do biura, ale gdybyś wszedł, wyjdź proszę szybko i powiedz nam czy to wszystko prawda czy bujda”

Starsi ludzie zapukali i weszli. Zostali przyjaźnie przyjęci, kwoty z rachunków zostały podsumowane i otrzymali od Dziedzica czek na całą sumę. Kiedy, dziękując, chcieli opuścić biuro, ten powiedział: „Zostańcie, proszę, do dwunastej, wtedy bowiem zamykam moje biuro.”

Starzy zwrócili uwagę na licznie zebranych pod drzwiami, którzy chcieliby od nich usłyszeć, czy propozycja Dziedzica jest poważna i prawdziwa.

Dobroczyńca rzekł: „Nie wychodźcie! Wyście uwierzyli mojemu słowu, ci tam na zewnątrz muszą to samo uczynić, jeżeli chcą zlikwidować swoje długi.”

Propozycja właściciela była skierowana do wszystkich jego ludzi, na koncie miał zabezpieczone środki, by zapłacić wszystkie należności. Swoje długi spłaciło jednak tylko jedno małżeństwo, które zaufało słowu dobroczyńcy.

Śmierć Jezusa wystarczy dla zbawienia wszystkich ludzi: „A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jedne-go sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie” (Rz 5:18).

Propozycja zbawienia odnosi się do wszystkich, dlatego też powinna być ogłoszona wszystkim.

Uratowani zostaną jednak jedynie ci, którzy ufając słowu Jezusa, podejmą ryzyko by sprawdzić, że to co obiecuje Bóg, jest prawdą.

P302: Jak mógł Jezus, dawno temu, umrzeć za grzechy, które popełniamy teraz?

Plan ratowania upadłego człowieka istniał już przed powstaniem świata (Ef 1:14). Bóg, dając człowiekowi wolność, wkalkulował w nią możliwość ludzkiego grzechu, a nawet go przewidział.

Pan mógł przeprowadzić plan ratowania ludzkości bezpośrednio po upadku pierwszych ludzi, mógł to zrobić również pod koniec historii świata; ważne było tylko to, że odkupienie wykonane przez Syna Bożego jest jednorazowe i doskonałe (Hbr 9:28).

W pierwszym przypadku cena za grzech zapłacona byłaby z góry, w drugim przypadku działałaby wstecz. Z praktyki handlu znamy obie formy: przedpłata i zapłata odłożona w czasie.

Bóg w swojej mądrości wybrał punkt najbardziej „optymalny”. W liście do Galatów (4:4) czytamy: „Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego.” Ludzie, którzy żyli przed przyjściem Chrystusa na świat, a którzy poszli drogą Bożą, są w równym stopniu uratowani przez śmierć na Golgocie, jak ci, którzy urodzili się później i przyjęli Ewangelię (Hbr 9:15). Zadzianie się odkupienia w czasie opisuje List do Rzymian (5:8): „Bóg zaś okazuje nam swoją miłość ‹właśnie› przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy jeszcze byli grzesznikami.”

Za czasów Abrahama, czy Joba, formalne Prawo, nie było jeszcze przez Boga nadane. Ludzie wierzący tamtych czasów nasłuchiwali głosu sumienia, pokładając ufność w Bogu. To zaufanie zostało im to policzone jako sprawiedliwość (Rz 4:3).

Inaczej było za czasów Króla Dawida. Wtedy obowiązywały już Przykazania Prawa, nadane przez Boga na Synaju. One były wzorcem, według którego Bóg wymierzał sprawiedliwość; grzech zaś okupywano ofiarą z życia zwierząt.

Jednak zwierzęta ofiarne nie mogą zmazać winy za grzech (Hbr 10:4); one raczej  wskazywały na przyszłą ofiarę Jezusa. Z tego też względu Jezus określany jest jako „Baranek Boży, który gładzi grzech świata.” (Jn 1:29).

Dopiero za Jego sprawą wina została w pełni zmazana. Dziś, żyjemy w czasach, kiedy ofiara została już poniesiona. Nie musimy ofiarować zwierząt za nasze grzechy, gdyż otrzymaliśmy przebaczenie, na mocy już poniesionej, jednorazowej i doskonałej ofiary.

P301: Dlaczego Bóg wybrał dla Syna taki rodzaj śmierci, tj ukrzyżowanie?

Jakkolwiek śmierć męczeńska na Krzyżu nie została w Starym Testamencie bezpośrednio wymieniona, wiele szczegółów, wskazujących na śmierć krzyżową Syna Bożego, zostało przez proroków przewidzianych. W Psalmie 22 autor maluje obrazy ze sceny krzyżowania. M. in. mówi: „Przebodli ręce i nogi moje” (Ps. 22:17).

Św. Paweł wskazuje na związek tekstu Starego Testamentu: „Bo wiszący jest przeklęty przez Boga” (Pwt 21:23), z ukrzyżowanym Jezusem (Ga 3:13).

Krzyżowanie – ta przyjęta od Persów, metoda wykonywania kary śmierci, uznawana była przez Rzymian za najbardziej „okrutną i straszną”(Cicero), oraz „hańbiącą” (Tacyt). Krzyż był przez Boga zaplanowany.

Jezus „przecierpiał krzyż, nie bacząc na ‹jego› hańbę.” (Hbr 12:2). „stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej” (Flp 2:8). To, czy była możliwa inna śmierć – przez ścięcie, ukamienowanie, otrucie, utopienie – jest, idąc drogą analogii upadku i odkupienia, wykluczone: grzech zaistniał w związku z Drzewem Poznania (Rdz 2:17); grzech musiał zostać na drzewie zmazany; Krzyż Golgoty jest drzewem przekleństwa (Gal 3:13): Jezus zmarł jako przeklęty, jako nic nie warty, „jak szmata”.

Prawo przeklina grzesznika. To przekleństwo ciąży od czasu grzechu pierworodnego na każdym człowieku. Owo przekleństwo Boga za nasz grzech wziął na siebie Jezus. Słowo z krzyża jest zatem zbawczą nowiną dla wszystkich ludzi, którzy wskutek grzechu są bez wyjątku przeklęci, są „szmatami”.

Papież Jan Paweł II określił kiedyś Oświęcim jako Golgotę 20. wieku. W tym sensie rozwinął się pewien kierunek teologiczny, który uważa, że Jezus solidaryzował się z innymi cierpiącymi, torturowanymi i zamordowanymi, którzy, podobnie jak on, cierpieli i umarli wskutek okrutnej śmierci.

Kierunek ten jednak nie jest dobry: krzyżowa śmierć Chrystusa nie może nigdy być porównana z jakąkolwiek śmiercią, Jego Krzyż nie może być nigdy porównywany z innymi krzyżami, stojącymi kiedyś wokół Jerozolimy lub Rzymu.

Krzyż Chrystusa posiada zupełnie inną „jakość” niż wszystkie inne krzyże, gdyż jest to Krzyż Syna Bożego. On przecierpiał nie tylko niesprawiedliwość od władców tego świata, lecz jako jedyny, odcierpiał gniew Boga za twój i mój grzech.

Tylko On był ofiarnym barankiem, który przyjął Sąd Boży za wszystkich. „Nauka … krzyża…” (1 Kor 1:18) jest od tego czasu centrum wszystkich chrześcijańskich wypowiedzi.
Św. Paweł ma zatem tylko jedno do powiedzenia: „Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego.” (1 Kor 2:2).

A.L. Coghill ukazuje nam znaczenie Krzyża w znanej pieśni na przebudzenie:
„Kto w wierze ujrzy Jezusa na krzyżu, zbawiony będzie w tej samej godzinie; Ojciec go posyła, patrz zatem na niego, bo on zraniony był kiedyś za ciebie.”

P300: Jak dostąpić zbawienia? Przez wiarę czy uczynki?

W Nowym Testamencie spotykamy dwie wypowiedzi, na pierwszy rzut oka – sprzeczne.

  1. Ratunek drogą wiary: „Sądzimy bowiem, że człowiek osiąga usprawiedliwienie przez wiarę, niezależnie od pełnienia nakazów Prawa.” (Rz 3:28).
  2. Ratunek poprzez uczynki: „Widzicie, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary.” (Jk 2:24).

W świetle nauki Nowego Testamentu, właśnie wiara w Jezusa Chrystusa ma moc zbawczą (J 3:16; Mk 16:16; Dz 13:39; Dz 16:31). Zbawcza wiara nie oznacza przeświadczenia o  prawdziwość Pisma Świętego, czy przeświadczenia o prawdziwości nauk Pana, lecz  osobistą więź z Synem Bożym: „Ten, kto ma Syna, ma życie” (1 J 5:12).

Kto uwierzy w Pana Jezusa, doświadcza największej zmiany w swoim życiu. W jego stylu życia i czynach będzie widać prawdę między innymi tych słów:

  1. „Jeżeli mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania.” (Jn 14:15) –
  2. „Ale wy też świadczycie” (Jn 15:27) –
  3. „Zarabiajcie nimi, aż wrócę” (Łk 19:13)
  4. „Pełnijcie służbę Panu” (Rz 12:11)
  5. „Miłujcie waszych nieprzyjaciół” (Mt 5:44)
  6. „Nikomu złem za złe nie odpłacajcie” (Rz 12:17)
  7. „Nie zapominajmy też o gościnności” (Hbr 13:2)
  8. „Nie zapominajcie dobroczynności i wzajemnej więzi” (Hbr 13:16)
  9. „Paś owce moje” (Jn 21:17).

Służba w imieniu Jezusa, przy pomocy darów Bożych, jest bezwarunkowym następstwem zbawczej wiary. Takie działanie pokazane jest w Nowym Testamencie jako owoc lub dzieło wiary. Kto nie ma tych owoców, nie może być zbawiony: „A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz w ciemności; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.” (Mt 25:30).

W przeciwieństwie do czynów wypływających z wiary, czyny wynikające z przestrzegania prawa (Gal 2:16) albo „martwe uczynki” (Hbr 6:1; Hbr 9:14), to czyny tych, którzy jeszcze nie wierzą. Obowiązuje tu mądra zasada:

Jeżeli dwoje ludzi uczyni dokładnie to samo, to jeszcze wcale nie oznacza tego samego.

List Jakuba 2:24 wskazuje, że wiara Abrahama zaowocowała w jego czynach: Abraham był posłuszny nakazowi Boga, aby opuścić swój rodzinny kraj (Rdz 12:1-6), nawet wielokroć więcej – gotowy był ofiarować jedynego syna Izaaka (Jk 2:21).

Podobnie czyn (byłej) nierządnicy Rabab (Jk 2:25), gdy uratowała izraelskich zwiadowców, którzy wkradli się do miasta swoich nieprzyjaciół (Jerycha), ukrywając ich, a następnie pomagając uciec z miasta, jest następstwem i owocem jej wiary w Boga (Joz 2:11).

W ten sposób staje się jasne: Częścią składową zbawiającej wiary – są czyny. Tak jak ciało ludzkie bez duszy jest martwe, tak też martwa jest wiara bez dobrych czynów, widocznych w codziennym życiu (Jk 2:26).

Zatem wiara i uczynki wcale sobie nie przeczą. Mamy tu raczej składniki wzajemnie się uzupełniające.