Po przerwaniu rozpoczętych wcześniej studiów medycznych, studiował Darwin, za radą swego ojca, teologię (1828-1831), chociaż jego zainteresowania dotyczyły innych dziedzin. W swojej książce „O powstawaniu gatunków…” pisał: „Prawdopodobnie jest coś wzniosłego w idei, że Stwórca tchnął zarodek życia, które nas otacza, w kilka albo nawet tylko w jedną zaledwie formę, a z tego skromnego początku, na ziemi, która na mocy praw grawitacji krąży po orbicie, rozwinęło się i rozwija się nadal nieskończenie wiele najpiękniejszych i najcudowniejszych form.”
To darwinowskie sformułowanie wywodzi się z nieostrego, deistycznego poglądu, który uznaje wprawdzie Boga za praprzyczynę rozwoju kosmicznego i biologicznego, jednak ignoruje Jego osobisty stosunek do człowieka i biblijnych wypowiedzi na temat stworzenia. Swoim stwierdzeniem, iż człowiek nosi „niezbywalne piętno swego zwierzęcego pochodzenia”, wyraził Darwin w pełni swój negatywny stosunek do Biblii.
Ideę ewolucyjną, która doprowadziła do przełomu w pojmowaniu przez ludzkość otaczającego świata, wypracował on jako alternatywę do objawienia biblijnego. Tak o tym pisze w swej autobiografii: „W tym czasie dochodziłem stopniowo do poglądu, że Stary Testament, na gruncie swojej ewidentnie fałszywej historii wszechświata nie był bardziej wiarygodny, niż księgi hinduskie lub treści wiary barbarzyńców. … zbliżałem się coraz bardziej do odrzucenia chrześcijaństwa, jako objawienia Boskiego.”
To przekonanie umocniło się w nim jeszcze bardziej w następnych latach: „Tak to wkradała się we mnie niewiara, bardzo powoli, lecz w końcu była zupełna. Działo się to tak powoli, że nie czułem z tego powodu zakłopotania, a od tego czasu nie wątpiłem nawet przez sekundę, że moja decyzja była słuszna. W rzeczy samej nie mogę pojąć, że komuś może zależeć na dowodzeniu, iż chrześcijaństwo jest prawdą.”
Choć Darwin pozostał szczątkowym deistą (uważał Boga za istotę nieosobową), to już Ernest Haeckel dokonał kroku w kierunku totalnego ateizmu, twierdząc, „że organizmy powstały na drodze czysto fizyko-chemicznej.”
W tym orszaku kroczą dzisiejsi neodarwiniści M. Eigen, C. Bresch, B.-O. Küppers, którzy swoim redukcjonizmem w zakresie samoorganizacji materii przekonują wielu do ateistycznego albo deistycznego, a zatem antybiblijnego poglądu na świat.